Ayahuasca w rzeczywistości jest środkiem, który uruchamia w człowieku jego uśpione moce i pozwala czynić rzeczy, które zwykle bywają nazywane cudami.Podam tu przyklad :Pewien badacz tajemnic Amazonii, Alan Shoemaker, w swojej pierwszej wizji ujrzał, jak drzewa zmieniają się w świetlistych ludzi ubranych w dziwaczne szaty. Nie widział takich nigdy - a po paru miesiącach zobaczył, tym razem naprawdę, w pewnym muzeum, i okazało się, że były to stroje inkaskich kapłanów.
Jednakże wszystkie te wizje i halucynacje, cały ów "inny świat", w którym zawieszony zostaje upływ czasu i prawa fizyki, to tylko błyskotliwa powierzchnia zjawiska. Prawdziwa wartość ayahuaski polega na czymś innym, a wizje to tylko efekty uboczne. Przecież curandero znaczy po hiszpańsku "uzdrowiciel", a prawdziwa wartość ayahuaski polega na leczeniu. Otóż wywar z "pnącza duchów" jest takim dziwnym lekarstwem , które zażywa nie tyle chory, co... lekarz. Szamani przy pomocy tego ziela wprowadzają się w odmienny stan świadomości, a by widzieć choroby, aby je diagnozować, odkrywać ich przyczyny i wynajdywać środki zaradcze. Alan Shoemaker wspomina, że kiedy został zapytany przez swojego mistrza Don Ramona o przyczyny choroby pewnej pacjentki, miał wrażenie, iż to nie on sam wypowiada słowa, lecz jakaś niewiadoma siła, która nie była nim, recytuje jego ustami pełną diagnozę: przyczyny choroby, oraz sposób leczenia. Nie miał wątpliwości, że to przemawia przez niego duch ayahuaski. Dodajmy, że przepisana w ten sposób kuracja okazała się w pełni skuteczna.
Ten sam uczeń szamana, Shoemaker, wyleczył swoją matkę z zaawansowanego stadium raka wątroby. "Wieczorem, podczas sesji ayahuaski, wyraźnie zobaczyłem moją matkę, jak bierze lekarstwo obniżające poziom cholesterolu.
Wiedziałem, że to lekarstwo stało się przyczyna jej raka. Następnie zobaczyłem butelkę z wypisanymi nazwami pewnych roślin rosnących w tutejszej dżungli; były to lekarstwa na jej chorobę. Wiedziałem też , że należy sporządzić wodny wyciąg z tych ziół - nie alkoholowy, gdyż alkohol zniszczyłby jej wątrobę." Shoemaker podawał swojej matce owe zioła, które ujrzał w ayahuaskowej wizji. Lekarze twierdzili, że są one bez wartości. Jednak kiedy nadszedł dzień operacji, okazało się, że: "Chirurg który operował moją matkę, stwierdził, że nowotwór wątroby skurczył się do szczątkowych rozmiarów i cały był otorbiony."