akurat z Ameryką bym się wstrzymał. Jest wiele innych fajnych miejsc. Kto wie, a nuż byśmy przetrwali? Ktoś musi poprowadzić nowy lud
Co do wymiarów. To prawda. Nawet w tej chwili planeta powoli przechodzi na wyższy poziom. Wyższy wymiar, wyższa energia etc. Niestety, wojny prowadzone przez fanatyków oraz USA bardzo przeszkadzają w tej ewolucji. No i jeszcze chiny, rosja... Ostatecznie oni również mogą poważnie przeszkodzić w tym wszystkim. Dlatego też zmiany kontynentalne są konieczne. Jestem ciekaw tylko, czy to prawda, ze Ameryka idzie pierwsza na dno
Offline
Och, no nie ma co... A ten rok to jakoś cholernie spokojny i nudny był, nie? Kilka tragedii, wulkanów, powodzi i innych psikusów. Nie, nic się nie dzieje.
To oczywiste, że te zdarzenia są w pewien sposób powiązane ze zmianami. W końcu nie tylko płyty tektoniczne będą się przesuwać. Również ludzie będą się zmieniać. To dla nas wszystkich jedna wielka próba.
Co do Ameryki, to zaraz nie mam, jak i mam. Z jednej strony gówno mnie obchodzi Ameryka, z drugiej, tej mistycznej, na całym świecie, jedynie Rosja dorównuje jej spaczeniem i złem. Ale to już dla tych, którzy są obeznani w temacie...
Offline
Szczerze? Bardzo bym chciał, żeby ten koniec świata był jak najszybciej, nawet jeśli ja sam miałbym zginąć.
Ludzie jeszcze nie zrozumieli jak wielkim darem jest życie i gardzą nim. Nie zasługują na nie.
A co do samego 2012 roku jestem neutralny. Gdybym miał wierzyć we wszystkie przepowiednie, to już dawno bym wylądował w wariatkowie...
Offline
eeee... tam ja nie wierze ;D liczy się rok od narodzenia Chrystusa ale podobno [gdzies czytałem ] że teraz powinien być 2016 a wogóle sami majowie albo raczej potmkowie majów mówią że było w dziejach świata juz kilka konców swiata to jest tak że człowiek "rodzi sie na nowo" ;D
Offline