Ogólnie Te¶ciu zachowa³ siê ju¿ nie fer w dniu , w którym przyszli¶my mu zanie¶æ zaproszenie na ¶lub.
Wygl±da³o to tak :
Przeje¿d¿ali¶my ko³o jego domu i zadzwonili¶my do niego ¿e jeste¶my na dole czy jest w domu bo mamy zaproszenie.
Odpowiedzia³ , ¿e jest ale w³a¶nie wychodzi ... No to powiedzieli¶my mu ¿e damy mu przez drzwi i od³o¿y i wyjdzie,
Odpar³ , ze nie ma teraz czasu!!! i ¿e siê spieszy!
(rzeczywi¶cie te 5 sekund by go zbawi³o.).
¯e te¶cie byli bardzo pok³uceni to ¿e¶my roz³o¿yli sto³y tak ¿e obie rodziny siedzia³y osobno.
Przyszli wszyscy prócz te¶cia.
Tzn przyszed³ ale POD ko¶ció³....w DRESIE. kwaity wyci±gn±³ pomietolone z baga¿nika ...
Wszyscy goscie sk³adali nam ¿yczenia przed wejsciem do ko¶cio³a a on nie raczy³ wysi±¶æ nawet z auta...
Jak to ja stanê³am i odpar³am , ¿e "Ksiêciu mo¿e ruszyæ dupsko , ¿eby podej¶æ " a nie ja w sukni ¶lubnej miêdzy autami bêdê siê ocieraæ.
Oczywi¶cie m±¿ powiedzia³ , zeby nie robiæ scen wiêc podesz³am . Wzie³am te kwiaty i powiedzia³am , ¿e jeszcze raz zapraszam na wesele ale tutaj sterczeæ nie bêdê ... wszyscy go¶cie siê na niego patrzyli jak na idiotê. I posz³am dalej pod kosció³.
Wszyscy mieli o to do niego ¿al . W koñcu nawet jego rodzice (dziadkowie mêza) byli i ka¿dy siê ¶wietnie bawi³ ... Aha zaznaczam , ze mia³ zaproszenie równie¿ ze swoja now± ¿on±...te¶ciowa te¿ by³a z nowym partnerem. Podejrzewaæ ¿e ta nowa baba nie chcia³a pój¶c i dlatego tak sie zachowa³.
Offline
Nie masz za co przepraszaæ bo to prawda.
Nikt nie mia³ zamiaru siê k³óciæ napewno ona go nastawi³a ale ju¿ chocia¿ inaczej móg³ siê zachowaæ przy wrêczaniu zaproszenia.
Poza tym nigdy siê nie interesowa³ swoimi dzieæmi a teraz wnukiem.
Offline