Forum Dla INTELIGENTNYCH


#16 2010-09-21 12:45:30

 Kicia

http://www.javase.pl/templates/SonyEricsson/images/ranks/90.pngMega wymiatacz Postów

Skąd: Poznañ
Zarejestrowany: 2010-09-01
Posty: 2439
Punktów :   

Re: Jan Pawe³ II, Adhortacja o zadaniach rodziny chrze¶cijañskiej FAMILIA

II. — STRUKTURY DUSZPASTERSTWA RODZIN

Dzia³alno¶æ duszpasterska jest zawsze dynamicznym wyrazem rzeczywisto¶ci Ko¶cio³a, zaanga¿owanego w sw± zbawcz± misjê. Tak¿e, je¶li idzie o duszpasterstwo rodzin — specyficzn± i szczególn± formê duszpasterstwa — jego ¼ród³em i odpowiedzialnym inicjatorem jest sam Ko¶ció³, dzia³aj±cy poprzez swoje struktury i swych pracowników.
Wspólnota ko¶cielna a w szczególno¶ci parafia

70. Wspólnota zbawiona a jednocze¶nie i zbawiaj±ca — Ko¶ció³ — musi byæ tu rozpatrywany w swoim podwójnym wymiarze: uniwersalnym i partykularnym. Ten ostatni wyra¿a siê i aktualizuje we wspólnocie diecezjalnej, podzielonej duszpastersko na mniejsze wspólnoty, w¶ród których ze wzglêdu na szczególn± wa¿no¶æ, wyró¿nia siê parafia.

Komunia z Ko¶cio³em Powszechnym nie niszczy, lecz zabezpiecza i rozwija spoisto¶æ i odrêbno¶æ Ko¶cio³ów partykulamych; te ostatnie pozostaj± podmiotem dzia³aj±cym, bardziej bezpo¶rednim i skutecznym w realizacji duszpasterstwa rodzin. W tym znaczeniu ka¿dy Ko¶ció³ lokalny, dok³adniej, ka¿da wspólnota parafialna winna lepiej sobie u¶wiadomiæ ³askê i odpowiedzialno¶æ, które otrzymuje od Pana dla rozwijania duszpasterstwa rodzin. ¯aden program duszpasterstwa organicznego nie mo¿e nigdy, na ¿adnym poziomie, pomin±æ duszpasterstwa rodzin.

W ¶wietle takiej odpowiedzialno¶ci nale¿y równie¿ pojmowaæ wa¿no¶æ odpowiedniego przygotowania tych, którzy bêd± specjalnie zaanga¿owani w tego typu apostolstwie. Kap³ani, zakonnicy i zakonnice ju¿ od pocz±tku swojej formacji winni byæ kierowani i stopniowo oraz odpowiednio kszta³towani do swych przysz³ych zadañ. W¶ród ró¿nych inicjatyw pragnê z zadowoleniem wymieniæ za³o¿ony niedawno w Rzymie, przy Papieskim Uniwersytecie Laterañskim, Instytut po¶wiêcony studium problemów rodziny. Równie¿ w niektórych diecezjach powsta³y tego rodzaju Instytuty. Niech biskupi do³o¿± starañ, a¿eby jak najwiêcej kap³anów przed podjêciem obowi±zków w parafii odby³o kursy specjalizacyjne. Gdzie indziej kursy formacyjne s± organizowane okresowo przy Wy¿szych Instytutach studiów teologicznych i pastoralnych. Niech te inicjatywy spotkaj± siê z zachêt±, poparciem, niech bêdzie ich coraz wiêcej i, oczywi¶cie, niech bêd± otwarte tak¿e dla ¶wieckich, którzy wnios± w nie swój wk³ad pracy zawodowej (lekarskiej, prawniczej, psychologicznej, spo³ecznej, wychowawczej) celem przyj¶cia z pomoc± rodzinie.
Rodzina chrze¶cijañska

71. Lecz przede wszystkim uznane byæ musi szczególne miejsce, które na mocy ³aski sakramentalnej nale¿y siê w tej dziedzinie pos³annictwu ma³¿onków i rodzin chrze¶cijañskich. Takie pos³annictwo ma s³u¿yæ budowaniu Ko¶cio³a, wznoszeniu Królestwa Bo¿ego w dziejach. Wyp³ywa to z aktu uleg³ego pos³uszeñstwa Chrystusowi Panu, On bowiem udziela ma³¿onkom chrze¶cijañskim, moc± ma³¿eñstwa podniesionego do godno¶ci sakramentu, specjalnego apostolskiego mandatu, posy³aj±c ich jako robotników do swojej winnicy, a w sposób szczególny na pole ¿ycia rodzinnego.

Dzia³aj± oni tam w komunii i we wspó³pracy z innymi cz³onkami Ko¶cio³a, którzy tak¿e anga¿uj± siê w sprawy rodziny, ofiarowuj±c swoje dary i pos³ugi. Takie apostolstwo bêdzie rozwija³o siê przede wszystkim we w³asnej rodzinie przez ¶wiadectwo uk³adania wszystkich dziedzin ¿ycia zgodnie z prawem Bo¿ym, przez chrze¶cijañskie wychowanie dzieci, wspomaganie ich dojrzewania w wierze, przez wychowanie do czysto¶ci, przez przygotowanie do ¿ycia, przez czuwanie, by uchroniæ je przed niebezpieczeñstwami ideologicznymi i moralnymi, które czêsto im zagra¿aj±, przez stopniowe i odpowiedzialne wprowadzanie ich we wspólnotê ko¶cieln± i obywatelsk±, przez pomoc i radê w sprawie wyboru powo³ania, przez wzajemne pomaganie sobie cz³onków rodziny dla wspólnego ludzkiego i chrze¶cijañskiego wzrostu itd. Nastêpnie, apostolstwo rodziny bêdzie promieniowaæ czynami mi³o¶ci duchowej i materialnej wobec innych rodzin, zw³aszcza najbardziej potrzebuj±cych pomocy i podtrzymania, wobec ubogich, chorych, starszych, upo¶ledzonych, sierot, wdów, opuszczonych ma³¿onków, matek niezamê¿nych i tych, które w trudnych sytuacjach do¶wiadczaj± pokusy usuniêcia owocu ich ³ona, itp.
Stowarzyszenia rodzin dla rodzin

72. Wci±¿ pozostaj±c w krêgu Ko¶cio³a, który jest podmiotem odpowiedzialnym za duszpasterstwo rodzin, nale¿y przypomnieæ ró¿ne ugrupowania wiernych, w których ujawnia siê i ¿yje w pewnej mierze tajemnica Ko¶cio³a Chrystusowego. Nale¿y zatem uznaæ i oceniæ — ka¿d± zale¿nie od jej cech charakterystycznych, celów, odrêbno¶ci i w³asnych metod — rozmaite wspólnoty ko¶cielne, ró¿ne grupy i liczne ruchy, zaanga¿owane na ró¿ny sposób, z ró¿nego tytu³u i na ró¿nych poziomach w duszpasterstwie rodzin.

Dlatego Synod wyra¼nie uzna³ za po¿yteczny wk³ad takich stowarzyszeñ chrze¶cijañskiej doskona³o¶ci, formacji i apostolatu. Zadaniem ich bêdzie rozbudzanie w wiernych ¿ywego poczucia solidarno¶ci, u³atwianie prowadzenia ¿ycia inspirowanego Ewangeli± i wiar± Ko¶cio³a, kszta³towanie sumieñ wed³ug chrze¶cijañskich warto¶ci, a nie wed³ug opinii publicznej, zachêcanie do dzie³ wzajemnej mi³o¶ci oraz mi³o¶ci do innych w duchu owego otwarcia, który sprawia, ¿e rodzina chrze¶cijañska staje siê prawdziwie ¼ród³em ¶wiat³a i zdrowym zaczynem dla innych rodzin.

Jest równie¿ wskazane, a¿eby rodziny chrze¶cijañskie w ¿ywym poczuciu wspólnego dobra czynnie anga¿owa³y siê na ka¿dym poziomie w inne stowarzyszenia, nie ko¶cielne. Niektóre z takich stowarzyszeñ zajmuj± siê ochron±, przekazywaniem i pielêgnowaniem zdrowych warto¶ci etycznych i kulturowych danych ludów, rozwojem osoby ludzkiej, opiek± lekarsk±, prawn± i socjaln± matki i dziecka, s³usznym awansem kobiety i walk± z tym, co ubli¿a jej godno¶ci, wzrostem wzajemnej solidarno¶ci, poznaniem problemów zwi±zanych z odpowiedzialn± regulacj± p³odno¶ci wed³ug metod naturalnych, odpowiadaj±cych godno¶ci ludzkiej i nauce Ko¶cio³a. Inne d±¿± do budowania ¶wiata sprawiedliwszego i bardziej ludzkiego, do postêpu w zakresie s³usznych praw, które sprzyja³yby w³a¶ciwemu porz±dkowi spo³ecznemu, przy pe³nym poszanowaniu godno¶ci i ka¿dej s³usznej wolno¶ci jednostki i rodziny, na poziomie narodowym albo miêdzynarodowym, do wspó³pracy ze szko³± i innymi instytucjami, uzupe³niaj±cymi wychowanie dzieci itd.
III. — PRACOWNICY DUSZPASTERSTWA RODZIN

Obok rodziny — która jest przedmiotem, ale i sama w sobie podmiotem duszpasterstwa rodzin — przypomnieæ trzeba tak¿e o innych najwa¿niejszych pracownikach tego szczególnego odcinka.
Biskupi i kap³ani

73. Pierwsz± osob± odpowiedzialn± za duszpasterstwo rodzin w diecezji jest biskup. Jako ojciec i pasterz winien szczególnie troszczyæ siê o tê dziedzinê duszpasterstwa, bez w±tpienia pierwszoplanow±. Musi po¶wiêciæ jej swe zainteresowanie, troskê i czas, zapewniæ jej ludzi i ¶rodki; nade wszystko jednak winien okazywaæ osobiste poparcie rodzinom i tym wszystkim, którzy w ró¿nych strukturach diecezjalnych pomagaj± mu w duszpasterstwie rodzin. Bêdzie szczególnie le¿a³o mu na sercu uczynienie wszystkiego, a¿eby jego diecezja stawa³a siê coraz bardziej prawdziw± „rodzin± diecezjaln±”, wzorem oraz ¼ród³em nadziei dla tych wszystkich rodzin, które do niej nale¿±. W tym kontek¶cie nale¿y widzieæ utworzenie Papieskiej Rady do spraw Rodziny: fakt ten ukazuje, jak wielk± wagê przywi±zujê do duszpasterstwa rodzin w ¶wiecie. Jednocze¶nie za¶ Rada jest skutecznym narzêdziem wspierania tego duszpasterstwa i rozwijania go na wszystkich szczeblach.

Biskupi pos³uguj± siê w szczególny sposób kap³anami, których zadanie, jak wyra¼nie podkre¶li³ Synod, stanowi istotn± czê¶æ pos³ugiwania Ko¶cio³a na rzecz ma³¿eñstwa i rodziny. To samo trzeba powiedzieæ o tych diakonach, którym ewentualnie zosta³aby powierzona ta dziedzina duszpasterstwa.

Odpowiedzialno¶æ ich rozci±ga siê nie tylko na kwestie moralne i liturgiczne, ale tak¿e na problemy o charakterze osobistym i spo³ecznym. Maj± oni byæ oparciem dla rodziny w jej trudno¶ciach i cierpieniach; towarzysz±c jej cz³onkom, maj± pomagaæ im w widzeniu ¿ycia w ¶wietle Ewangelii. Warto tu przypomnieæ, ¿e w pe³nieniu takiej misji — je¶li dokonuje siê to z nale¿ytym rozeznaniem i w duchu prawdziwie apostolskim — ka¿dy z nich znajdzie nowe bod¼ce i duchowe energie tak¿e dla w³asnego powo³ania i dla spe³nianej przez siebie pos³ugi.

Kap³an czy diakon, po odpowiednim okresie gruntownego przygotowania do takiego apostolatu, winien zawsze odnosiæ siê do rodzin jak ojciec, brat, pasterz i nauczyciel, wspomagaj±c je ¶rodkami ³aski i o¶wiecaj±c ¶wiat³em prawdy. Zatem ich nauka i rady winny zawsze pozostawaæ w pe³nej zgodno¶ci z autentycznym Magisterium Ko¶cio³a, a¿eby w ten sposób pomaga³y Ludowi Bo¿emu w wyrobieniu sobie prawid³owego zmys³u wiary, który ma byæ potem stosowany w praktyce ¿yciowej. Ta wierno¶æ Magisterium równie¿ pozwoli kap³anom usilnie troszczyæ siê o jedno¶æ ich os±dów, a¿eby wiernym oszczêdziæ niepokojów sumienia.

Duszpasterze i ¶wieccy uczestnicz± w Ko¶ciele w pos³annictwie prorockim Chrystusa: ¶wieccy — daj±c s³owem i ¿yciem chrze¶cijañskim ¶wiadectwo wierze; duszpasterze za¶ — rozpoznaj±c, co w tym ¶wiadectwie jest wyrazem zdrowej wiary, a co ze ¶wiat³em wiary jest mniej zgodne; natomiast rodzina uczestniczy w tym pos³annictwie jako wspólnota chrze¶cijañska, poprzez swój szczególny udzia³ i ¶wiadectwo wiary. Tak¿e w ten sposób nawi±zuje siê dialog pomiêdzy pasterzami i rodzinami. Wielk± pomoc± w tym dialogu mog± byæ teologowie i znawcy problemów rodzinnych, wyja¶niaj±c dok³adnie tre¶æ Magisterium Ko¶cio³a i tre¶æ do¶wiadczenia ¿ycia rodzinnego. Magisterium w ten sposób zostanie lepiej zrozumiane i otworzy siê droga dla jego stopniowego rozwoju. Dobrze jest jednak tu przypomnieæ, ¿e ustalanie bli¿szej i obowi±zuj±cej normy w doktrynie wiary — tak¿e w stosunku do problemów rodziny — nale¿y do kompetencji Magisterium hierarchicznego. Wolne od niejasno¶ci stosunki pomiêdzy teologami, ekspertami w dziedzinie problemów rodzinnych i Magisterium przyczyniaj± siê w niema³ym stopniu do prawid³owego rozumienia wiary i do rozwijania — w jej granicach — s³usznego pluralizmu.
Zakonnicy i zakonnice

74. Pierwszym, podstawowym i swoistym wyrazem wk³adu, który zakonnicy, zakonnice i w ogóle osoby konsekrowane mog± wnie¶æ w apostolstwo rodzin, jest w³a¶nie ich konsekracja Bogu, dziêki której „przypominaj± wszystkim wyznawcom ... owe przedziwne za¶lubiny ustanowione przez Boga, a maj±ce objawiæ siê w pe³ni w przysz³ym ¶wiecie, moc± których Ko¶ció³ ma Chrystusa jako jedynego Oblubieñca”169. S± oni ¶wiadkami tej uniwersalnej mi³o¶ci, która poprzez czysto¶æ przyjêt± dla Królestwa niebieskiego czyni ich zawsze gotowymi do ofiarnego po¶wiêcenia siê s³u¿bie Bo¿ej i dzie³u apostolstwa.

St±d te¿ p³ynie mo¿liwo¶æ rozwiniêcia przez zakonników, zakonnice, cz³onków Instytutów ¶wieckich lub innych Instytutów doskona³o¶ci, pojedynczych czy stowarzyszonych, s³u¿by rodzinom. Czyni± to, otaczaj±c szczególn± trosk± dzieci, zw³aszcza opuszczone, niechciane, osierocone, ubogie czy upo¶ledzone; odwiedzaj±c rodziny i opiekuj±c siê chorymi; utrzymuj±c stosunki, oparte na szacunku i mi³o¶ci z rodzinami niepe³nymi, z rodzinami bêd±cymi w trudno¶ciach lub rozbitymi; ofiarowuj±c swoj± pracê wychowawcz± i poradnictwo w przygotowaniu m³odych do ma³¿eñstwa oraz pomagaj±c ma³¿onkom w przygotowaniu ich do odpowiedzialnego rodzicielstwa; otwieraj±c ze szczer± i serdeczn± go¶cinno¶ci± drzwi swoich domów, aby rodziny jako cz³onkowie wiêkszej rodziny Bo¿ej mog³y tam odnale¼æ odczucie Boga, smak modlitwy i skupienia, konkretny przyk³ad ¿ycia w mi³o¶ci i rado¶ci braterskiej.

Chcia³bym do³±czyæ bardzo usilne wezwanie skierowane do osób odpowiedzialnych za Instytuty ¿ycia konsekrowanego, a¿eby zechcia³y uznaæ — zawsze przy nale¿nym poszanowaniu w³asnego, pierwotnego charyzmatu — apostolstwo zwrócone do rodzin za jedno z pierwszorzêdnych zadañ, które w dzisiejszej sytuacji sta³o siê spraw± bardzo nagl±c±.
Specjali¶ci ¶wieccy

75. Wiele pomóc mog± rodzinom ci specjali¶ci ¶wieccy (lekarze, prawnicy, psychologowie, pracownicy spo³eczni, doradcy, itp.), którzy czy to indywidualnie, czy w ró¿nych stowarzyszeniach lub akcjach s³u¿± im poprzez na¶wietlanie spraw, radê, wskazywanie kierunku, oparcie. Mo¿na do nich zastosowaæ uwagi, które mia³em sposobno¶æ skierowaæ do Federacji Poradnictwa Rodzinnego o inspiracji katolickiej: „To wasze zadanie s³usznie mo¿na nazwaæ pos³annictwem, bowiem tak szlachetne s± cele, którym s³u¿y i tak decyduj±ce dla dobra spo³eczeñstwa, a nawet wspólnoty chrze¶cijañskiej, s± jej wyniki ... Wszystko, co zdo³acie uczyniæ, by pomóc rodzinie jest z natury rzeczy skierowane ku osi±gniêciom, które przekraczaj±c swój w³asny kr±g, bêd± mia³y wp³yw równie¿ na inne osoby i wycisn± piêtno na spo³eczeñstwie. Przysz³o¶æ ¶wiata i Ko¶cio³a idzie poprzez rodzinê”170.
Odbiorcy i pracownicy ¶rodków przekazu spo³ecznego

76. Kilka s³ów nale¿y po¶wiêciæ tej tak wa¿nej w nowoczesnym ¿yciu dziedzinie. Wiadomo, ¿e ¶rodki przekazu spo³ecznego „oddzia³uj± na psychikê odbiorców tak pod wzglêdem uczuciowym i intelektualnym, jak moralnym, a nawet religijnym”, zw³aszcza m³odych171. Mog± zatem mieæ dobroczynny wp³yw na ¿ycie i zwyczaje rodzin oraz na wychowanie dzieci, lecz jednocze¶nie kryj± „zasadzki i niebezpieczeñstwa, których nie nale¿y lekcewa¿yæ”172, i mog± staæ siê nosicielami — czasem zrêcznie i systematycznie manewrowanymi, co niestety zdarza siê w ró¿nych krajach ¶wiata — ideologii rozk³adaj±cych i zniekszta³caj±cych pogl±dy na ¿ycie, rodzinê, religiê, moralno¶æ, nie szanuj±cych prawdziwej godno¶ci i przeznaczenia cz³owieka.

Niebezpieczeñstwo to jest tym realniejsze, im bardziej dzisiejszy „sposób ¿ycia — zw³aszcza w krajach bardziej uprzemys³owionych — prowadzi rodziny ... do tego, ¿e zrzucaj± z siebie odpowiedzialno¶æ wychowawcz± wobec ³atwo¶ci ucieczki od niej (w domu reprezentowanej zw³aszcza przez telewizjê i pewne wydawnictwa), znajduj±c sposób na wype³nienie czasu ... dzieci i m³odzie¿y”173. St±d „obowi±zek szczególnej ochrony dzieci i m³odzie¿y przed «agresjami», którym podlegaj± równie¿ ze strony ¶rodków przekazu” i dbania o to, by ich u¿ywanie w rodzinie by³o dok³adnie regulowane. Tak samo rodzinie musi le¿eæ na sercu szukanie dla w³asnych dzieci tak¿e innych, zdrowszych rozrywek, po¿yteczniejszych, kszta³tuj±cych fizycznie, moralnie i psychicznie „dla nadania warto¶ci wolnemu czasowi m³odzie¿y oraz dla w³a¶ciwego ukierunkowania jej energii”174.

Z uwagi na to, ¿e ¶rodki spo³ecznego przekazu — na równi ze szko³± i ¶rodowiskiem — wp³ywaj± czêsto i to w znacznej mierze na formacjê dzieci, rodzice, jako odbiorcy, powinni sami uczestniczyæ w korzystaniu z umiarem, krytycznie, czujnie i roztropnie z tych ¶rodków, a zdaj±c sobie sprawê z tego, jaki wp³yw wywieraj± one na dzieci, wpajaæ w nie zasady, pozwalaj±ce na takie wykszta³cenie „sumienia, by spokojnie i obiektywnie wskazywa³o, które w¶ród proponowanych programów nale¿y przyj±æ, a które odrzuciæ”175.

Z tak± sam± trosk± rodzice bêd± starali siê wp³yn±æ na wybór i przygotowanie samych programów, utrzymuj±c — drog± odpowiednich inicjatyw — kontakt z osobami odpowiedzialnymi na ró¿nych etapach produkcji i przekazu, aby upewniæ siê, ¿e nie bêd± zlekcewa¿one lub celowo deptane te podstawowe warto¶ci ludzkie, które wchodz± w zakres prawdziwego wspólnego dobra spo³eczeñstwa, lecz przeciwnie, ¿e bêd± rozpowszechniane programy zdolne pokazaæ we w³a¶ciwym ¶wietle problemy rodziny i ich nale¿yte rozwi±zanie. Na ten temat mój Poprzednik, Pawe³ VI pisa³: „Producenci powinni znaæ potrzeby rodziny i respektowaæ je. To wymaga od nich niejednokrotnie wielkiej odwagi i zawsze wielkiego poczucia odpowiedzialno¶ci. Istotnie, musz± oni unikaæ tego wszystkiego, co mo¿e zaszkodziæ istnieniu rodziny, jej trwa³o¶ci, równowadze i szczê¶ciu; wszystko, co w te podstawowe warto¶ci rodziny godzi — erotyzm, przemoc, apologia rozwodów czy antyspo³ecznych postaw m³odzie¿y — jest zamachem na prawdziwe dobro cz³owieka”176.

I ja sam, przy podobnej okazji, podkre¶li³em, ¿e rodziny „powinny mieæ mo¿no¶æ liczenia w znacznej mierze na dobr± wolê, uczciwo¶æ i poczucie odpowiedzialno¶ci ze strony osób zawodowo zajmuj±cych siê ¶rodkami przekazu: wydawców, pisarzy, producentów, kierowników, dramaturgów, sprawozdawców, komentatorów i aktorów”177. Dlatego Ko¶ció³ spe³nia swój obowi±zek, je¶li stale po¶wiêca uwagê pracownikom tej dziedziny, jednocze¶nie zachêcaj±c i popieraj±c katolików, którzy czuj± siê do tego powo³ani i maj± odpowiednie dane, by anga¿owali siê w tê delikatn± dzia³alno¶æ.
IV. — DUSZPASTERSTWO RODZIN W PRZYPADKACH TRUDNYCH

Szczególne okoliczno¶ci

77. Zaanga¿owanie duszpasterskie bardziej jeszcze wielkoduszne, bardziej jeszcze pe³ne m±dro¶ci i roztropno¶ci, na wzór Dobrego Pasterza, jest potrzebne w stosunku do tych rodzin, które — czêsto niezale¿nie od w³asnej woli czy pod naciskiem wymogów ró¿nej natury — musz± stawiæ czo³o sytuacjom obiektywnie trudnym.

Tu trzeba zwróciæ szczególn± uwagê na niektóre zw³aszcza kategorie ludzi, którzy w wiêkszym stopniu potrzebuj± nie tylko opieki, ale bardziej znacz±cego oddzia³ywania na opiniê publiczn±, a zw³aszcza na struktury kulturalne, ekonomiczne i prawne, po to, a¿eby w mo¿liwie maksymalnym stopniu usun±æ g³êbokie przyczyny ich trudno¶ci.

Nale¿± do nich na przyk³ad rodziny, które wyemigrowa³y w poszukiwaniu pracy, rodziny tych, którzy s± zmuszeni do d³ugiego przebywania poza domem, jak na przyk³ad wojskowi, marynarze, podró¿uj±cy, rodziny wiê¼niów, uchod¼ców i rodziny, które w wielkich miastach ¿yj± praktycznie na marginesie; rodziny bez mieszkania; rodziny niepe³ne, takie, w których brak ojca lub matki; rodziny z dzieæmi upo¶ledzonymi lub dotkniêtymi narkomani±, rodziny alkoholików; rodziny wyobcowane ze swego ¶rodowiska kulturowego i spo³ecznego lub te¿ zagro¿one jego utrat±; rodziny dyskryminowane ze wzglêdów politycznych lub z innych racji; rodziny podzielone ideologicznie; rodziny, które nie potrafi± ³atwo nawi±zaæ kontaktu z parafi±; rodziny, które do¶wiadczaj± przemocy lub niesprawiedliwego traktowania Z powodu wiary; rodziny ma³¿onków ma³oletnich; osoby starsze, nierzadko zmuszone do ¿ycia w samotno¶ci i bez wystarczaj±cych ¶rodków utrzymania.

Rodziny emigrantów — zw³aszcza chodzi tu o robotników i ch³opów — powinny znale¼æ wszêdzie w Ko¶ciele sw± ojczyznê. To zadanie Je¿y w samej naturze Ko¶cio³a, który jest znakiem jedno¶ci w ró¿norodno¶ci. O ile to mo¿liwe, niech maj± zapewnion± pos³ugê kap³anów w³asnego obrz±dku, kultury i jêzyka. Do Ko¶cio³a nale¿y obowi±zek apelowania do sumienia publicznego i do w³adz spo³ecznych, gospodarczych i politycznych, a¿eby robotnicy znale¼li pracê we w³asnej okolicy i kraju, a¿eby byli sprawiedliwie wynagradzani, by jak najszybciej nastêpowa³o po³±czenie rodzin, a¿eby uwzglêdniano ich to¿samo¶æ kulturow± i traktowano na równi z innymi, i aby ich dzieciom zapewniona by³a mo¿liwo¶æ formacji zawodowej i wykonywania zawodu, jak równie¿ posiadanie ziemi koniecznej do pracy i ¿ycia.

Trudnym problemem jest zagadnienie rodzin ideologicznie podzielonych. W tych przypadkach wymaga siê szczególnej troski duszpasterskiej. Przede wszystkim nale¿y z takimi rodzinami utrzymywaæ osobisty, roztropny kontakt. Wierz±cych trzeba umacniaæ w wierze i podtrzymywaæ w ¿yciu chrze¶cijañskim. Chocia¿ strona katolicka nie mo¿e ust±piæ, trzeba jednak utrzymaæ zawsze ¿ywy dialog z drug± stron±. Musz± mno¿yæ siê objawy mi³o¶ci i szacunku, w mocnej nadziei utrzymania silnej jedno¶ci. Du¿o zale¿y tak¿e od stosunków pomiêdzy rodzicami i dzieæmi. Ideologie obce wierze mog± zreszt± pobudziæ wierz±cych cz³onków rodziny do wzrastania w wierze i dawaniu ¶wiadectwa mi³o¶ci.

S± te¿ inne trudne momenty, w których rodzina potrzebuje pomocy wspólnoty ko¶cielnej i jej pasterzy. Takim momentem mo¿e byæ dojrzewanie dzieci — niespokojne, kontestuj±ce, czasem burzliwe; ma³¿eñstwo dzieci, odrywaj±ce je od rodziny, w której wzros³y; brak zrozumienia lub mi³o¶ci ze strony najbli¿szych; porzucenie rodziny przez jednego z ma³¿onków lub ¶mieræ, poci±gaj±ca za sob± bolesne do¶wiadczenie wdowieñstwa; ¶mieræ cz³onka rodziny, która okalecza lub dog³êbnie przekszta³ca dotychczasowy zr±b rodziny.

Ko¶ció³ nie mo¿e równie¿ nie pamiêtaæ znaczenia lat staro¶ci, z tym wszystkim, co one przynosz± pozytywnego i negatywnego, a wiêc z mo¿liwo¶ci± pog³êbienia mi³o¶ci ma³¿eñskiej, coraz bardziej oczyszczonej i uszlachetnionej przez d³ugoletni± i nieprzerwan± wierno¶æ; z ich gotowo¶ci± s³u¿enia innym w nowy sposób dobroci±, m±dro¶ci± i pozosta³± energi±; z ciê¿arem samotno¶ci, czê¶ciej psychicznej i uczuciowej ani¿eli fizycznej, wynikaj±cej z ewentualnego opuszczenia czy niedostatecznego zainteresowania ze strony dzieci i krewnych; cierpieniem zwi±zanym z chorob±, stopniowym ubytkiem si³, upokorzeniem z powodu zale¿no¶ci od innych, gorycz± poczucia, ¿e jest siê mo¿e ciê¿arem dla najbli¿szych, zbli¿aniem siê koñca ¿ycia. S± to sytuacje, w których — jak podkre¶lili Ojcowie Synodu — mo¿na ³atwiej zrozumieæ i prze¿yæ te wznios³e aspekty duchowo¶ci ma³¿eñskiej i rodzinnej, które czerpi± natchnienie z warto¶ci Krzy¿a i zmartwychwstania Chrystusa, ¼ród³a u¶wiêcenia i g³êbokiej rado¶ci w codziennym ¿yciu, w perspektywie wielkich rzeczywisto¶ci eschatologicznych ¿ycia wiecznego.

We wszystkich tych ró¿nych sytuacjach niech nigdy nie bêdzie zaniedbana modlitwa, ¼ród³o ¶wiat³a i si³y oraz pokarm dla nadziei chrze¶cijañskiej.
Ma³¿eñstwa mieszane

78. W ¶wietle wskazañ i regu³ zawartych w najnowszych dokumentach Stolicy Apostolskiej i zarz±dzeniach opracowanych przez Konferencje Episkopatów, dostosowuj±cych tamte wskazania i regu³y do ró¿nych konkretnych sytuacji, szczególnej uwagi duszpasterskiej wymaga tak¿e wzrastaj±ca liczba ma³¿eñstw mieszanych, zawieranych pomiêdzy katolikami i ochrzczonymi niekatolikami, jak równie¿ pomiêdzy katolikami i nie ochrzczonymi.

Ma³¿eñstwa mieszane nios± z sob± szczególne wymagania, które mo¿na uj±æ w trzech zasadniczych punktach.

Przede wszystkim winny byæ wziête pod uwagê wynikaj±ce z wiary obowi±zki strony katolickiej, dotycz±ce swobodnego praktykowania wiary i p³yn±cy st±d obowi±zek zatroszczenia siê w miarê w³asnych si³ o to, aby dzieci zosta³y ochrzczone i wychowane w wierze katolickiej178.

Trzeba sobie u¶wiadamiaæ szczególne trudno¶ci zwi±zane z u³o¿eniem stosunków miêdzy mê¿em i ¿on± w tym, co siê odnosi do poszanowania wolno¶ci religijnej: mo¿e ona byæ naruszona tak przez naciski zmierzaj±ce do zmiany przekonañ religijnych partnera, jak przez stawianie przeszkód swobodnemu ich wyra¿aniu poprzez praktyki religijne.

Co do formy liturgicznej i kanonicznej zawarcia ma³¿eñstwa, Ordynariusze mog± wobec ró¿nych potrzeb szeroko korzystaæ z przys³uguj±cych im uprawnieñ.

W traktowaniu tych specjalnych wymagañ trzeba mieæ na uwadze nastêpuj±ce sprawy:

— specjalne przygotowanie do tego rodzaju ma³¿eñstwa domaga siê podjêcia wszystkich rozs±dnych wysi³ków, aby przygotowuj±cy siê dobrze zrozumieli naukê katolick± o tym, czym jest ma³¿eñstwo i jakie stawia wymagania, oraz a¿eby upewniæ siê, ¿e w przysz³o¶ci nie zaistniej± presje i przeszkody, o których by³a mowa wy¿ej;

— jest rzecz± najwa¿niejsz±, a¿eby wsparta przez wspólnotê strona katolicka by³a umacniana w wierze i pozytywnie wspomagana w coraz dojrzalszym rozumieniu i praktykowaniu wiary, tak, aby mog³a staæ siê w ³onie rodziny prawdziwym, wiarygodnym ¶wiadkiem poprzez przyk³ad ¿ycia i okazywan± wspó³ma³¿onkowi i dzieciom mi³o¶æ.

Ma³¿eñstwa pomiêdzy katolikami i innymi ochrzczonymi, ju¿ dziêki swej szczególnej fizjonomii, zawieraj± wiele elementów, które nale¿y doceniaæ i rozwijaæ tak z uwagi na ich wewnêtrzn± warto¶æ, jak równie¿ ze wzglêdu na ewentualny wk³ad, który mog± wnie¶æ w ruch ekumeniczny.

Sprawdza siê to szczególnie wtedy, kiedy oboje ma³¿onkowie s± wierni swoim obowi±zkom religijnym. Wspólny chrzest i dynamizm ³aski daje partnerom w tych ma³¿eñstwach podstawê i uzasadnienie wyra¿ania ich jedno¶ci w dziedzinie warto¶ci moralnych i duchowych.

W tym celu, a tak¿e dla podkre¶lenia ekumenicznego znaczenia takiego ma³¿eñstwa mieszanego, prze¿ywanego w pe³ni wiary przez oboje ma³¿onków chrze¶cijañskich, trzeba staraæ siê — nawet je¿eli nie zawsze oka¿e siê to ³atwe — o serdeczn± wspó³pracê pomiêdzy duchownym katolickim i niekatolickim, poczynaj±c od przygotowania do ma³¿eñstwa i ¶lubu.

W tym, co dotyczy udzia³u ma³¿onka niekatolika w komunii eucharystycznej, nale¿y trzymaæ siê norm wydanych przez Sekretariat dla Jedno¶ci Chrze¶cijan179.

W ró¿nych czê¶ciach ¶wiata odnotowuje siê dzisiaj wzrastaj±c± liczbê ma³¿eñstw zawartych pomiêdzy katolikami i nie ochrzczonymi. W wielu z nich ma³¿onek nie ochrzczony wyznaje inn± religiê i jego przekonania winny byæ traktowane z szacunkiem, zgodnie z zasadami Deklaracji Soboru Watykañskiego II, Nostra aetate, odnosz±cej siê do stosunków z religiami niechrze¶cijañskimi; jednak¿e w niema³ej liczbie innych ma³¿eñstw, szczególnie w spo³eczeñstwach zlaicyzowanych, osoba nie ochrzczona nie wyznaje ¿adnej religii. Trzeba, aby dla tych ma³¿eñstw Konferencje Episkopatów oraz poszczególni biskupi podjêli odpowiednie ¶rodki pastoralne, maj±ce na celu zapewnienie ochrony wiary ma³¿onka katolickiego i zabezpieczenie mu wolno¶ci praktykowania, zw³aszcza w tym, co odnosi siê do obowi±zku uczynienia wszystkiego, co jest w jego mocy, aby dzieci otrzyma³y chrzest i wychowanie katolickie. Ma³¿onek katolicki winien ponadto byæ wspierany wszelkimi sposobami w jego zadaniu ¶wiadczenia w ³onie rodziny poprzez wiarê i ¿ycie katolickie.
Oddzia³ywanie duszpasterskie wobec niektórych sytuacji nieprawid³owych

79. Synod Biskupów w trosce o zapewnienie rodzinie opieki we wszystkich, nie tylko religijnych jej wymiarach, nie omieszka³ nale¿ycie uwzglêdniæ niektórych sytuacji nieregularnych, nie tylko pod wzglêdem religijnym, ale czêsto tak¿e i cywilnym, sytuacji, które — przy wspó³czesnych szybkich zmianach kulturowych — rozpowszechniaj± siê, niestety, równie¿ w¶ród katolików, z niema³± szkod± dla samej instytucji rodziny i spo³eczeñstwa, którego jest ona podstawow± komórk±.
a. Ma³¿eñstwo na próbê

80. Pierwsz± nieprawid³ow± sytuacjê stwarza tak zwane „ma³¿eñstwo na próbê”, które wielu ludzi chcia³oby dzisiaj usprawiedliwiæ, przypisuj±c mu pewne zalety. Ju¿ sam rozum ludzki podsuwa niemo¿liwo¶æ jego akceptacji wykazuj±c, jak ma³o jest przekonywaj±ce „eksperymentowanie” na osobach ludzkich, których godno¶æ wymaga, aby by³y zawsze i wy³±cznie celem mi³o¶ci obdarowania bez jakichkolwiek ograniczeñ czasu czy innych okoliczno¶ci.

Ze swej strony Ko¶ció³, ze wzglêdu na ostateczne, pierwotne, wyp³ywaj±ce z wiary zasady, nie mo¿e dopu¶ciæ do takiego rodzaju zwi±zków. Z jednej strony bowiem, dar cia³a we wspó³¿yciu fizycznym jest realnym symbolem g³êbokiego oddania siê ca³ej osoby: oddanie takie nie mo¿e w obecnym stanie cz³owieka urzeczywistniæ siê w ca³ej swej prawdzie bez wspó³dzia³ania mi³o¶ci z „caritas”, dan± przez Jezusa Chrystusa. Z drugiej strony, ma³¿eñstwo dwojga ochrzczonych jest realnym symbolem zjednoczenia Chrystusa z Ko¶cio³em, zjednoczenia nie czasowego czy „na próbê”, ale wiernego na ca³± wieczno¶æ; pomiêdzy dwojgiem ochrzczonych nie mo¿e wiêc istnieæ inne ma³¿eñstwo, ani¿eli nierozerwalne.

Zwykle takiej sytuacji nie mo¿na zmieniæ, je¶li osoba ludzka nie zosta³a wychowana od dzieciñstwa do odwa¿nego, z pomoc± ³aski Chrystusowej, opanowywania budz±cej siê po¿±dliwo¶ci i do nawi±zywania z innymi wiêzów mi³o¶ci czystej. Nie osi±ga siê tego bez prawdziwego wychowania do autentycznej mi³o¶ci i do w³a¶ciwego korzystania z p³ciowo¶ci, to znaczy takiego, które w³±cza osobê ludzk± w ka¿dym jej wymiarze, a wiêc tak¿e cielesnym, w pe³niê tajemnicy Chrystusa.

By³oby bardzo po¿yteczne zbadanie przyczyn tego zjawiska tak¿e w jego aspekcie psychologicznym i socjologicznym, aby doj¶æ do znalezienia skutecznej terapii.
b. Rzeczywiste wolne zwi±zki

81. Chodzi tu o zwi±zki bez ¿adnej uznanej publicznie wiêzi instytucjonalnej, ani cywilnej, ani religijnej. Zjawisko to — równie¿ wystêpuj±ce coraz czê¶ciej — nie mo¿e nie przyci±gn±æ uwagi duszpasterzy tak¿e dlatego, ¿e u jego podstaw mog± le¿eæ bardzo zró¿nicowane elementy i poprzez oddzia³ywanie na nie, mo¿e siê udaæ ograniczenie ich konsekwencji.

Niektóre osoby bowiem czuj± siê niemal przymuszone do tego rodzaju ¿ycia przez trudne sytuacje ekonomiczne, kulturowe i religijne, gdy¿ zawarcie prawid³owego ma³¿eñstwa narazi³oby je na szkody, na utratê korzy¶ci ekonomicznych, na dyskryminacjê itd. Natomiast u innych stwierdza siê postawê pogardy, kontestacji i odrzucenia spo³eczeñstwa, instytucji rodziny, porz±dku spo³eczno-politycznego, albo te¿ wy³±czne poszukiwanie przyjemno¶ci. Innych wreszcie popycha do tego zupe³na nie¶wiadomo¶æ i krañcowe ubóstwo, nieraz za¶ uwarunkowania wynikaj±ce z sytuacji rzeczywistej niesprawiedliwo¶ci, lub pewna niedojrza³o¶æ psychiczna, która sprawia, ¿e s± zbyt niepewni i boja¼liwi, by zawrzeæ trwa³y i ostateczny zwi±zek. W niektórych krajach tradycyjne zwyczaje przewiduj± zawarcie w³a¶ciwego i prawdziwego ma³¿eñstwa jedynie po pewnym okresie wspólnego mieszkania i po urodzeniu siê pierwszego dziecka.

Ka¿dy z tych elementów stawia Ko¶ció³ wobec trudnych problemów duszpasterskich, ze wzglêdu na konsekwencje tak religijne i moralne (zatracenie religijnego sensu ma³¿eñstwa widzianego w ¶wietle Przymierza Boga z Jego ludem; pozbawienie ³aski sakramentalnej; powa¿ne zgorszenie), jak i spo³eczne (zniszczenie samego pojêcia rodziny; os³abienie poczucia wierno¶ci, tak¿e wobec spo³eczeñstwa; mo¿liwo¶æ psychicznych urazów u dzieci; potwierdzenie egoizmu).

Bêdzie przedmiotem troski duszpasterzy i wspólnoty lokalnej poznanie, ka¿dej oddzielnie, takich sytuacji oraz ich konkretnych przyczyn; taktowne i z szacunkiem zbli¿enie siê do wspó³¿yj±cych ze sob±; staranie o to, a¿eby przez cierpliwe o¶wiecanie i pe³ne mi³o¶ci upominanie oraz chrze¶cijañskie ¶wiadectwo rodzinne u³atwiæ im drogê do uregulowania sytuacji. Przede wszystkim jednak nale¿y zapobiegaæ powstawaniu ich, rozwijaj±c w ca³ym wychowaniu moralnym i religijnym m³odych zmys³ wierno¶ci, pouczaj±c ich o warunkach i strukturach, sprzyjaj±cych takiej wierno¶ci, bez której nie ma prawdziwej wolno¶ci, pomagaj±c m³odym w duchowym dojrzewaniu, uzdalniaj±c ich do zrozumienia bogatej rzeczywisto¶ci ludzkiej i nadprzyrodzonej ma³¿eñstwa sakramentalnego.

Lud Bo¿y niechaj stara siê tak¿e, by w³adze publiczne, opieraj±c siê rozk³adowym tendencjom w spo³eczeñstwie, które s± szkodliwe równie¿ dla godno¶ci, bezpieczeñstwa i dobrobytu poszczególnych obywateli, stara³y siê o to, by opinia publiczna nie by³a urabiana w sensie niedoceniana instytucjonalnej wa¿no¶ci ma³¿eñstwa i rodziny. Poniewa¿ w wielu regionach, z powodu skrajnego ubóstwa wynikaj±cego z niesprawiedliwych i nieodpowiednich struktur spo³eczno-gospodarczych m³odzi nie maj± warunków do zawarcia w odpowiedni sposób ma³¿eñstwa, spo³eczeñstwo i w³adze publiczne winny popieraæ prawnie zawarte ma³¿eñstwo poprzez szereg decyzji spo³ecznych i politycznych, zapewniaj±c p³acê rodzinn±, wydaj±c dyspozycje co do mieszkañ odpowiednich dla ¿ycia rodzinnego, stwarzaj±c w³a¶ciwe mo¿liwo¶ci pracy i ¿ycia.
c. Katolicy z³±czeni tylko ¶lubem cywilnym

82. Coraz wiêcej jest takich przypadków, ¿e katolicy ze wzglêdów ideologicznych lub praktycznych wol± zawrzeæ tylko ¶lub cywilny, odrzucaj±c lub przynajmniej odk³adaj±c ¶lub ko¶cielny. Sytuacji tych ludzi nie mo¿na stawiaæ na równi z sytuacj± tych, którzy wspó³¿yj± bez ¿adnego zwi±zku, tu bowiem istnieje przynajmniej jakie¶ zobowi±zanie do okre¶lonej i prawdopodobnie trwa³ej sytuacji ¿yciowej, chocia¿ czêsto decyzji tej nie jest obca perspektywa ewentualnego rozwodu. Chc±c publicznego uznania ich zwi±zku przez pañstwo, pary te wykazuj± gotowo¶æ przyjêcia, obok korzy¶ci, tak¿e zobowi±zañ. Mimo to, równie¿ i ta sytuacja nie jest do przyjêcia przez Ko¶ció³.

Oddzia³ywanie duszpasterskie bêdzie zmierza³o do u¶wiadomienia konieczno¶ci harmonii pomiêdzy ¿yciem a wyznawan± wiar± i uczynienia wszystkiego co mo¿liwe, a¿eby doprowadziæ te osoby do uregulowania ich sytuacji wedle zasad chrze¶cijañskich. Chocia¿ osoby te trzeba traktowaæ z wielk± mi³o¶ci± i zainteresowaæ je ¿yciem wspólnot ko¶cielnych, to jednak, niestety, pasterze Ko¶cio³a nie mog± ich dopu¶ciæ do sakramentów.
d. ¯yj±cy w separacji i rozwiedzeni, którzy nie zawarli nowego zwi±zku

83. Ró¿ne motywy, takie jak brak wzajemnego zrozumienia, nieumiejêtno¶æ otwarcia siê na relacje miêdzyosobowe i inne, mog± w przykry sposób doprowadziæ wa¿nie zawarte ma³¿eñstwo do roz³amu; czêsto nie do naprawienia. Oczywi¶cie, separacjê nale¿y uznaæ za ¶rodek ostateczny, kiedy ju¿ wszelkie rozs±dne oddzia³ywania oka¿± siê daremne.

Samotno¶æ i inne trudno¶ci s± czêsto udzia³em ma³¿onka odseparowanego, zw³aszcza gdy nie ponosi on winy. W takim przypadku wspólnota ko¶cielna musi w szczególny sposób wspomagaæ go; okazywaæ mu szacunek, solidamo¶æ, zrozumienie i konkretn± pomoc, tak aby móg³ dochowaæ wierno¶ci tak¿e w tej trudnej sytuacji, w której siê znajduje; wspólnota musi pomóc mu w praktykowaniu przebaczenia, wymaganego przez mi³o¶æ chrze¶cijañsk± oraz utrzymania gotowo¶ci do ewentualnego podjêcia na nowo poprzedniego ¿ycia ma³¿eñskiego.

Analogiczny jest przypadek ma³¿onka rozwiedzionego, który — zdaj±c sobie dobrze sprawê z nierozerwalno¶ci wa¿nego wêz³a ma³¿eñskiego — nie zawiera nowego zwi±zku, lecz po¶wiêca siê jedynie spe³nianiu swoich obowi±zków rodzinnych i tych, które wynikaj± z odpowiedzialno¶ci ¿ycia chrze¶cijañskiego. W takim przypadku przyk³ad jego wierno¶ci i chrze¶cijañskiej konsekwencji nabiera szczególnej warto¶ci ¶wiadectwa wobec ¶wiata i Ko¶cio³a, który tym bardziej winien mu okazywaæ sta³± mi³o¶æ i pomoc, nie czyni±c ¿adnych trudno¶ci w dopuszczeniu do sakramentów.
e. Rozwiedzeni, którzy zawarli nowy zwi±zek

84. Codzienne do¶wiadczenie pokazuje, niestety, ¿e ten, kto wnosi sprawê o rozwód, zamierza wej¶æ w ponowny zwi±zek, oczywi¶cie bez katolickiego ¶lubu ko¶cielnego. Z uwagi na to, ¿e rozwody s± plag±, która na równi z innymi dotyka w coraz wiêkszym stopniu tak¿e ¶rodowiska katolickie, problem ten winien byæ potraktowany jako nagl±cy. Zagadnieniem tym zajêli siê wprost Ojcowie Synodu. Ko¶ció³ bowiem ustanowiony dla doprowadzenia wszystkich ludzi, a zw³aszcza ochrzczonych, do zbawienia, nie mo¿e pozostawiæ swemu losowi tych, którzy — ju¿ po³±czeni sakramentaln± wiêzi± ma³¿eñsk± — próbowali zawrzeæ nowe ma³¿eñstwo. Bêdzie te¿ niestrudzenie podejmowa³ wysi³ki, by oddaæ im do dyspozycji posiadane przez siebie ¶rodki zbawienia.

Niech wiedz± duszpasterze, ¿e dla mi³o¶ci prawdy maj± obowi±zek w³a¶ciwego rozeznania sytuacji. Zachodzi bowiem ró¿nica pomiêdzy tymi, którzy szczerze usi³owali ocaliæ pierwsze ma³¿eñstwo i zostali ca³kiem niesprawiedliwie porzuceni, a tymi, którzy z w³asnej, ciê¿kiej winy zniszczyli wa¿ne kanonicznie ma³¿eñstwo. S± wreszcie tacy, którzy zawarli nowy zwi±zek ze wzglêdu na wychowanie dzieci, czêsto w sumieniu subiektywnie pewni, ¿e poprzednie ma³¿eñstwo, zniszczone w sposób nieodwracalny, nigdy nie by³o wa¿ne.

Razem z Synodem wzywam gor±co pasterzy i ca³± wspólnotê wiernych do okazania pomocy rozwiedzionym, do podejmowania z troskliw± mi³o¶ci± starañ o to, by nie czuli siê oni od³±czeni od Ko¶cio³a, skoro mog±, owszem, jako ochrzczeni, powinni uczestniczyæ w jego ¿yciu. Niech bêd± zachêcani do s³uchania S³owa Bo¿ego, do uczêszczania na Mszê ¶wiêt±, do wytrwania w modlitwie, do pomna¿ania dzie³ mi³o¶ci oraz inicjatyw wspólnoty na rzecz sprawiedliwo¶ci, do wychowywania dzieci w wierze chrze¶cijañskiej, do pielêgnowania ducha i czynów pokutnych, a¿eby w ten sposób z dnia na dzieñ wypraszali sobie u Boga ³askê. Niech Ko¶ció³ modli siê za nich, niech im dodaje odwagi, niech oka¿e siê mi³osiern± matk±, podtrzymuj±c ich w wierze i nadziei.

Ko¶ció³ jednak na nowo potwierdza swoj± praktykê, opart± na Pi¶mie ¦wiêtym, niedopuszczania do komunii eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny zwi±zek ma³¿eñski. Nie mog± byæ dopuszczeni do komunii ¶wiêtej od chwili, gdy ich stan i sposób ¿ycia obiektywnie zaprzeczaj± tej wiêzi mi³o¶ci miêdzy Chrystusem i Ko¶cio³em, któr± wyra¿a i urzeczywistnia Eucharystia. Jest poza tym inny szczególny motyw duszpasterski: dopuszczenie ich do Eucharystii wprowadza³oby wiernych w b³±d lub powodowa³oby zamêt co do nauki Ko¶cio³a o nierozerwalno¶ci ma³¿eñstwa.

Pojednanie w sakramencie pokuty — które otworzy³oby drogê do komunii eucharystycznej — mo¿e byæ dostêpne jedynie dla tych, którzy ¿a³uj±c, ¿e naruszyli znak Przymierza i wierno¶ci Chrystusowi, s± szczerze gotowi na tak± formê ¿ycia, która nie stoi w sprzeczno¶ci z nierozerwalno¶ci± ma³¿eñstwa. Oznacza to konkretnie, ¿e gdy mê¿czyzna i kobieta, którzy dla wa¿nych powodów — jak na przyk³ad wychowanie dzieci — nie mog±c uczyniæ zado¶æ obowi±zkowi rozstania siê, „postanawiaj± ¿yæ w pe³nej wstrzemiê¼liwo¶ci, czyli powstrzymywaæ siê od aktów, które przys³uguj± jedynie ma³¿onkom”180.

Podobnie szacunek nale¿ny sakramentowi ma³¿eñstwa, samym ma³¿onkom i ich krewnym, a tak¿e wspólnocie wiernych, zabrania ka¿demu duszpasterzowi, z jakiegokolwiek motywu lub dla jakiejkowiek racji, tak¿e duszpasterskiej, dokonania na rzecz rozwiedzionych, zawieraj±cych nowe ma³¿eñstwo, jakiegokolwiek aktu ko¶cielnego czy jakiej¶ ceremonii. Sprawia³oby to bowiem wra¿enie obrzêdu nowego, wa¿nego sakramentalnie ¶lubu i w konsekwencji mog³oby wprowadzaæ w b³±d co do nierozerwalno¶ci wa¿nie zawartego ma³¿eñstwa.

Postêpuj±c w ten sposób, Ko¶ció³ wyznaje swoj± wierno¶æ Chrystusowi i Jego prawdzie; jednocze¶nie kieruje siê uczuciem macierzyñskim wobec swoich dzieci, zw³aszcza tych, które zosta³y opuszczone bez ich winy przez prawowitego wspó³ma³¿onka.

Ko¶ció³ z ufno¶ci± wierzy, ¿e ci nawet, którzy oddalili siê od przykazania pañskiego i do tej pory ¿yj± w takim stanie, mog± otrzymaæ od Boga ³askê nawrócenia i zbawienia, je¿eli wytrwaj± w modlitwie, pokucie i mi³o¶ci


http://www.img.nep.pl/gify/zwierzeta/myszy/4.gif

Offline

 

#17 2010-09-21 12:45:57

 Kicia

http://www.javase.pl/templates/SonyEricsson/images/ranks/90.pngMega wymiatacz Postów

Skąd: Poznañ
Zarejestrowany: 2010-09-01
Posty: 2439
Punktów :   

Re: Jan Pawe³ II, Adhortacja o zadaniach rodziny chrze¶cijañskiej FAMILIA

Pozbawieni rodziny

85. Pragnê do³±czyæ jeszcze s³owo dla tych osób, które ze wzglêdu na konkretn± sytuacjê ¿yciow±, w jakiej siê znajduj± — czêsto nie z w³asnego wyboru — uwa¿am za szczególnie bliskie Sercu Chrystusa, godne mi³o¶ci i skutecznej troski Ko¶cio³a oraz duszpasterzy.

Bardzo wiele osób na ¶wiecie, niestety, nie mo¿e w ¿aden sposób odwo³aæ siê do tego, co okre¶la siê w ¶cis³ym sensie pojêciem rodziny. Ogromna czê¶æ ludzko¶ci ¿yje w warunkach wielkiego ubóstwa, gdzie promiskuizm, brak mieszkañ, nieregularno¶æ i niesta³o¶æ stosunków, krañcowy brak kultury, praktycznie nie pozwalaj± mówiæ o prawdziwej rodzinie. S± te¿ inne osoby, które z ró¿nych motywów pozosta³y samotne na ¶wiecie. Wszelako dla nich wszystkich istnieje „dobra nowina o rodzinie”.

Co do tych, którzy ¿yj± w skrajnym ubóstwie, ju¿ mówi³em o pilnej potrzebie podjêcia odwa¿nych dzia³añ dla znalezienia rozwi±zañ, tak¿e na poziomie politycznym, które by pozwoli³y pomóc im w przezwyciê¿eniu owej nieludzkiej sytuacji poni¿enia. Jest to zadanie zobowi±zuj±ce solidarnie ca³e spo³eczeñstwo, ale w sposób szczególny w³adze, ze wzglêdu na ich funkcje i wyp³ywaj±c± z nich odpowiedzialno¶æ, a tak¿e rodziny, które musz± okazaæ wielkie wspó³czucie i gotowo¶æ pomocy.

Tym, którzy nie maj± rodziny naturalnej, trzeba jeszcze szerzej otworzyæ drzwi wielkiej rodziny, któr± jest Ko¶ció³, konkretyzuj±cy siê nastêpnie w rodzinie diecezjalnej, parafialnej, w podstawowych wspólnotach ko¶cielnych i w ruchach apostolskich. Nikt nie jest pozbawiony rodziny na tym ¶wiecie: Ko¶ció³ jest domem i rodzin± dla wszystkich, a szczególnie dla „utrudzonych i obci±¿onych”181.
ZAKOÑCZENIE

86. Do was, ma³¿onkowie, do was, ojcowie i matki rodzin; do was, ch³opcy i dziewczêta, którzy jeste¶cie przysz³o¶ci± i nadziej± Ko¶cio³a i ¶wiata, i bêdziecie dynamicznym zacz±tkiem rodziny w nadchodz±cym trzecim tysi±cleciu; do was, czcigodni i drodzy Bracia w biskupstwie i kap³añstwie, umi³owani synowie i córki, zakonnicy i zakonnice, dusze po¶wiêcone Panu, którzy wobec ma³¿onków ¶wiadczycie o najwy¿szej mi³o¶ci Bo¿ej; do was, wszyscy ludzie dobrej woli, którzy z jakiegokolwiek tytu³u troszczycie siê o losy rodziny, zwracam siê z gor±c± i serdeczn± pro¶b± na zakoñczenie tej Adhortacji Apostolskiej.

Przysz³o¶æ ludzko¶ci idzie poprzez rodzinê!

Jest zatem rzecz± nieodzown± i nagl±c±, aby ka¿dy cz³owiek dobrej woli zaanga¿owa³ siê w sprawê ratowania i popierania warto¶ci i potrzeb rodziny.

O szczególny wysi³ek w tym wzglêdzie czujê siê zobowi±zany prosiæ synów i córki Ko¶cio³a. Ci, którzy przez wiarê poznaj± w pe³ni wspania³y zamys³ Bo¿y, maj± jeszcze jeden powód, a¿eby wzi±æ sobie do serca rzeczywisto¶æ rodziny w naszych czasach, tych czasach próby i ³aski.

Winni oni kochaæ rodzinê w sposób szczególny. Polecenie to jest konkretne i wymagaj±ce.

Kochaæ rodzinê, to znaczy umieæ ceniæ jej warto¶ci i mo¿liwo¶ci i zawsze je popieraæ. Kochaæ rodzinê, to znaczy poznaæ niebezpieczeñstwa i z³o, które jej zagra¿a, aby móc je pokonaæ. Kochaæ rodzinê, to znaczy przyczyniaæ siê do tworzenia ¶rodowiska sprzyjaj±cego jej rozwojowi. Za¶ szczególn± form± mi³o¶ci wobec dzisiejszej rodziny chrze¶cijañskiej, kuszonej czêsto zniechêceniem, drêczonej rosn±cymi trudno¶ciami, jest przywrócenie jej zaufania do siebie samej, do w³asnego bogactwa natury i ³aski, do pos³annictwa powierzonego jej przez Boga. „Trzeba, aby rodziny naszych czasów powsta³y! Trzeba, aby sz³y za Chrystusem!”182.

Do zadañ chrze¶cijan nale¿y tak¿e g³oszenie z rado¶ci± i przekonaniem „dobrej nowiny” o rodzinie — rodzinie, która odczuwa wielk± potrzebê s³uchania wci±¿ od nowa i rozumienia coraz g³êbiej s³ów autentycznych, objawiaj±cych jej w³asn± to¿samo¶æ, jej wewnêtrzne bogactwa, wagê jej pos³annictwa w pañstwie ludzkim i w Pañstwie Bo¿ym.

Ko¶ció³ zna drogê, na której rodzina mo¿e dotrzeæ w g³±b prawdy o sobie. Tej drogi, której nauczy³ siê w szkole Chrystusa i której w ci±gu dziejów widzianych w ¶wietle Ducha nie narzuca, lecz któr±, czuj±c w sobie przemo¿ny nakaz, ukazuje wszystkim bez lêku, a raczej z wielk± ufno¶ci± i nadziej±, choæ wie, ¿e „dobra nowina” zna równie¿ mowê Krzy¿a. Ale przez Krzy¿ w³a¶nie, rodzina mo¿e osi±gn±æ pe³niê swego bytu i doskona³o¶æ swej mi³o¶ci.

Pragnê na koniec zaprosiæ wszystkich chrze¶cijan do odwa¿nej i serdecznej wspó³pracy ze wszystkimi lud¼mi dobrej woli, którzy w swym ¿yciu nios± odpowiedzialno¶æ za s³u¿bê rodzinie. Ci którzy po¶wiêcili siê dla jej dobra w ³onie Ko¶cio³a, w jego imieniu i przezeñ natchnieni, jednostki, grupy, ruchy czy stowarzyszenia, czêsto znajduj± obok siebie osoby i instytucje, które pracuj± dla tego samego idea³u. W wierno¶ci warto¶ciom Ewangelii i warto¶ciom ludzkim oraz w poszanowaniu uprawnionego pluralizmu inicjatyw, wspó³praca ta mo¿e sprzyjaæ szybszemu oraz integralnemu rozwojowi rodziny.

A teraz, koñcz±c to orêdzie pasterskie, które ma zwróciæ uwagê wszystkich na powa¿ne, lecz równie¿ fascynuj±ce zadania rodziny chrze¶cijañskiej, pragnê wezwaæ orêdownictwa ¶wiêtej Rodziny z Nazaretu.

Cudownym zamys³em Bo¿ym ¿y³ w niej ukryty przez d³ugie lata Syn Bo¿y: jest ona wiêc pierwowzorem i przyk³adem wszystkich rodzin chrze¶cijañskich. Rodzina, jedyna na ¶wiecie, ta, która wiod³a nieznane i ciche ¿ycie w ma³ym miasteczku palestyñskim; która do¶wiadczy³a ubóstwa, prze¶ladowañ, wygnania; która wielbi³a Boga w sposób nieporównywalnie wznios³y i czysty, nie omieszka wspomagaæ wszystkich rodzin chrze¶cijañskich, co wiêcej, wszystkich rodzin ¶wiata w wierno¶ci codziennym obowi±zkom, w przezwyciê¿aniu niepokojów i udrêczeñ ¿yciowych, w wielkodusznym otwarciu siê na potrzeby innych, w radosnym wype³nianiu planu Bo¿ego.

Niech ¶wiêty Józef, „M±¿ Sprawiedliwy”, niestrudzony pracownik, nieskazitelny opiekun skarbów Mu powierzonych, strze¿e je, opiekuje siê nimi i zawsze je o¶wieca.

Niechaj Maryja Panna, tak jak jest Matk± Ko¶cio³a, bêdzie równie¿ Matk± „Ko¶cio³a domowego”, a¿eby dziêki Jej macierzyñskiej pomocy ka¿da rodzina chrze¶cijañska mog³a rzeczywi¶cie staæ siê „ma³ym Ko¶cio³em”, w którym bêdzie odzwierciedlaæ siê i ¿yæ tajemnica Ko¶cio³a Chrystusowego. Niech Ona, S³u¿ebnica Pañska, bêdzie przyk³adem pokornego i wielkodusznego przyjêcia woli Bo¿ej; niech Ona, Bolesna Matka u stóp Krzy¿a, ³agodzi cierpienia i osusza ³zy tych, którzy cierpi± z powodu trudno¶ci rodzinnych.

A Chrystus Pan, Król wszech¶wiata, Król rodzin, niech bêdzie obecny jak w Kanie, w ka¿dym ognisku chrze¶cijañskim, aby daæ mu ¶wiat³o, rado¶æ, pogodê i mêstwo. W dniu uroczy¶cie po¶wiêconym Jego Królewsko¶ci, b³agam Go, aby ka¿da rodzina umia³a wielkodusznie dawaæ swój w³asny wk³ad w przyj¶cie na ¶wiat Jego Królestwa, „Królestwa prawdy i ¿ycia, ¶wiêto¶ci i ³aski, sprawiedliwo¶ci, mi³o¶ci i pokoju”183, do którego zd±¿aj± dzieje.

Jemu, Maryi i Józefowi zawierzam ka¿d± rodzinê. W ich rêce i ich sercu oddajê tê Adhortacjê: niech Oni podadz± j± wam, czcigodni Bracia i umi³owani Synowie, i niech otworz± wasze serca na ¶wiat³o, którym Ewangelia promieniuje na ka¿d± rodzinê.

Zapewniaj±c o mojej sta³ej modlitwie, wszystkim i ka¿demu z osobna udzielam z serca Apostolskiego B³ogos³awieñstwa w Imiê Ojca i Syna i Ducha ¦wiêtego.


W Rzymie, u ¶w. Piotra, dnia 22 listopada 1981 roku, w Uroczysto¶æ Chrystusa Króla, w czwartym roku Pontyfikatu.
Jan Pawe³ II, papie¿


Copyright © by Polish Bishops Conference


http://www.img.nep.pl/gify/zwierzeta/myszy/4.gif

Offline

 

#18 2022-08-23 17:06:51

Misiek2

http://www.javase.pl/templates/SonyEricsson/images/ranks/80.pngManiak postów

Zarejestrowany: 2019-08-01
Posty: 1546
Punktów :   

Re: Jan Pawe³ II, Adhortacja o zadaniach rodziny chrze¶cijañskiej FAMILIA

Je¿eli jeste¶my w tematyce chrze¶cijañskiej to polecê Wam ten sklep https://lanotti.com/swieta-rodzina-c14.html gdzie znajdziecie piêkne pami±tki, które mo¿na podarowaæ dziecku z okazji chrztu lub komunii ¶wiêtej. My¶lê, ¿e taki upominek to wspania³a pami±tka dla ma³ego cz³owieka, który w przysz³o¶ci z sentymentem bêdzie do niej wraca³

Offline

 

#19 2022-08-23 17:08:22

Misiek2

http://www.javase.pl/templates/SonyEricsson/images/ranks/80.pngManiak postów

Zarejestrowany: 2019-08-01
Posty: 1546
Punktów :   

Re: Jan Pawe³ II, Adhortacja o zadaniach rodziny chrze¶cijañskiej FAMILIA

Je¿eli jeste¶my w tematyce chrze¶cijañskiej to polecê Wam ten sklep https://lanotti.com/obrazki-srebrne-z-a … m-c13.html gdzie znajdziecie piêkne pami±tki, które mo¿na podarowaæ dziecku z okazji chrztu lub komunii ¶wiêtej. My¶lê, ¿e taki upominek to wspania³a pami±tka dla ma³ego cz³owieka, który w przysz³o¶ci z sentymentem bêdzie do niej wraca³

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.053 seconds, 9 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.footballl.pun.pl www.dill.pun.pl www.nspjmyslowice.pun.pl www.shaolin-silkroad.pun.pl www.gothicsite.pun.pl