Co napędzało wam stracha w dzieciństwie? Co sprawiało, że baliście się wyjść do ubikacji i chowaliście głowę pod kołdrą? Potwór z szafy? Zombi pod łóżkiem? Gnomy czające się pod stołem?
Offline
po prostu czarna dłon... :P jak sie gdzies ruszylam,to w ciemnych miejscach np. w pokoju widzialam,ze mnie obserwuje czarna dlon i ze jak bede bardzo niegrzeczna to ona sie na mnie rzuci
o matko jakie to teraz dla mnie smieszne :P
Offline
A to ja sie bałam poprostu spuszczać nóg z tapczanu. To był0 najgorsze. Nie wiedziałam, czy coś tam jest ale poprostu bałąm sie że chwyci mnie za kostke i wciągnie pod łóżko . I jak gdzieś szłam do łazienki to zawsze biegłam tyłem ...
Czasem mi to zostaje do dzisiaj albo iście bokiem jak jest ciemno
Offline
Myślę , że w chwili starchu nie mamy czasu na myślenie... Mi najabardziej chce sie smiać jak w filmach laski uciekają i oczywiście po 2 metrach musi sie przewrócić
Offline