Cz³ek rozumny, co rozumowaæ nie potrafi...
Kakeru Daichi jest szesnastoletnim prawiczkiem. Pomimo tego, ¿e mieszka sam, nie uda³o mu siê jeszcze uszczê¶liwiæ ¿adnej niewiasty, wiêc najwy¿szy czas, by co¶ z tym zrobiæ. Bo przecie¿ to nie do pomy¶lenia – tyle lat na karku, a tu wci±¿ taka posucha. Poniewa¿ marzenia s± po to, a¿eby je spe³niaæ, niespodziewanie w jego ¿yciu pojawia siê pewna dziewa i to wcale nie byle jaka, bo kawaii panienka, której na imiê bêdzie Melon. Co prawda nie ma zbyt du¿ego biustu, ale te¿ wszystkiego mieæ nie mo¿na. Jak siê okazuje, dziewczyna jest puszk±, a ludzk± postaæ przyjmuje, kiedy jej przysz³y w³a¶ciciel zechce ugasiæ pragnienie. Wtedy jego oczom uka¿e siê owa piêkno¶æ, a zwyk³e picie zamieni siê w poca³unek, bo tak ten system dzia³a. Oczywi¶cie strony zainteresowane niezwykle siê tego rytua³u wstydz±, ale lepsze to ni¿ byæ puszk±, prawda? Tak siê sk³ada, ¿e gdy Kakeru napi³ siê z puszki po raz pierwszy, akurat by³ nagi. Puszka siê speszy³a, od razu wiêc potraktowa³a go ¶wietlistym melonem i st±d w³a¶nie wziê³o siê imiê bohaterki.
Fabu³a Akikana to pora¿ka na ca³ej linii. Nie chodzi nawet o sam pomys³, bo chocia¿ brzmi on dosyæ absurdalnie, to jednak do pierwszego odcinka podszed³em dosyæ entuzjastycznie. Pora¿k± jest przebieg wydarzeñ, fakt, ¿e nic siê tutaj znacz±cego nie dzieje a¿ do odcinka jedenastego, a sam punkt kulminacyjny rozwi±zany zosta³ w irracjonalny sposób. Z za³o¿enia seria jest komedi±, szkoda tylko, ¿e sceny, które mia³y byæ ¶mieszne, po prostu takie nie s±. Ca³o¶æ opiera siê niby na akikanach (puszkach) i ich ¿yciowym celu, czyli znalezieniu w³a¶ciciela. Kiedy pojawiaj± siê przedstawiciele tajemniczego stowarzyszenia zwi±zanego z akikanami, dowiadujemy siê o istnieniu ró¿nego rodzaju puszek. Je¿eli jest to puszka „z wnêtrzem”, zrobiona z aluminium, to powinna walczyæ z puszk± stalow±. Pytanie tylko, po co? My¶la³em, ¿e gdy obejrzê wszystkie odcinki, pojmê, co i jak, niestety jasno¶æ w tej kwestii najwidoczniej wa¿na nie jest, skoro seria siê skoñczy³a, a ja nadal nic nie wiem. Zamiast tego skoncentrowano siê na g³ównym bohaterze i poziomie jego perwersji. Majtkowy i cyckowy humor zamieniono na ¿arty s³owne niewy¿ytego m³odzieñca, lecz naprawdê trzeba mieæ wysoki poziom tolerancji, ¿eby na d³u¿sz± metê wytrzymaæ jego produkowanie siê na ekranie. Od czasu do czasu pojawiaj± siê sceny dramatyczne, którym towarzyszy mniej lub bardziej adekwatna muzyka. W odcinku dziesi±tym, przedstawiaj±cym niezwykle „powa¿ne” problemy ¿ycia codziennego trzech akikanów, oszczêdzono sobie roboty, zaznaczaj±c obecno¶æ pozosta³ych bohaterów samym g³osem, ewentualnie ukazuj±c fragment ich dolnych koñczyn. Odcinek jedenasty jest swoistym krokiem naprzód, bo pojawia siê zawi±zek fabu³y. Skoro ma to miejsce dopiero w odcinku przedostatnim, na wiele te¿ liczyæ nie mo¿na. Kto by siê jednak spodziewa³, ¿e samo zakoñczenie bêdzie a¿ tak pozbawione sensu? Nie mogê nawet powiedzieæ, ¿e jestem zawiedziony t± seri±, bo tu nie ma czego ¿a³owaæ. Bardziej na miejscu bêdzie stwierdzenie, ¿e jestem zdegustowany tym, co zobaczy³em. Zapytany o jak±kolwiek zaletê produkcji nie by³bym w stanie wymieniæ ani jednej.
Nie inaczej jest z postaciami, bo s± to najgorsi bohaterowie, jakich kiedykolwiek mia³em okazjê w anime ogl±daæ. Ka¿dego z nich cechuj± ró¿ne, zazwyczaj dziwne upodobania, a ponadto wszyscy maj± tak samo p³ytkie charaktery. Kakeru to zboczeniec, co jednak mo¿na mu wybaczyæ, zwa¿ywszy na to, ¿e ma dopiero szesna¶cie lat, a jego hormony najwidoczniej jeszcze siê nie ustatkowa³y. Najgorsze, ¿e jego zachowanie jest po prostu bezsensowne, szybko zaczyna wiêc widza denerwowaæ. Za jednym rogiem czai siê jego tragiczna przesz³o¶æ, a za drugim przyjació³ka z dzieciñstwa – Najimi, która do normalnych na pewno nie nale¿y. Oczywi¶cie kocha siê w ch³opaku i jest zazdrosna o wszystko, co wokó³ niego siê pojawi. Prócz tego ma uczulenie na gazowane napoje i po ich wypiciu czuje siê tak, jak gdyby wypi³a kilka piw lub innych soczków z pr±dem. Melon te¿ jest nijaka, wci±¿ tylko siê z³o¶ci na swojego pana. Najwidoczniej nie wie, czego chce, i to nie ulega zmianie do samego koñca. ¯eby nudno nie by³o, pojawiaj± siê jeszcze znajomi z klasy. Kochikaze – bêd±ca czarownic±. Jej zaletami s± du¿e podskakuj±ce piersi, których gotowa jest zawsze i wszêdzie u¿yæ. Podkochuje siê w Najimi, tote¿ broni jej ze wszystkich si³. Drugi z rówie¶ników to Gorou, zwany Gigolo. Co dziwne, jako¶ ma³o kto go w ogóle kojarzy, czêsto jest niezauwa¿any, w dodatku zachowuje siê jak pies (?!), nawet sypia w czapce przypominaj±cej g³owê psa, a prócz tego gustuje w damskich pi¿amach. Wiem, to nadal za ma³o, dlatego cz³onkowie tajemniczego stowarzyszenia, o którym wspomina³em wcze¶niej, staj± na wysoko¶ci zadania. S± to Kizaki i Otoya. Ta pierwsza wci±¿ powtarza, by nie mówiæ do niej po imieniu, a jak siê pó¼niej okazuje, ma zapêdy co najmniej zoofilskie. Kiedy widzi koty, nie tylko siê czerwieni, ale i jako¶ j± dziwnie skrêca. Te równie¿ odczuwaj± do niej niez³y poci±g, wieszaj±c siê na jej twarzy i wywo³uj±c w niej nie lada rado¶æ. Z Otoy± jest jeszcze gorzej. Nie tylko jest homoseksualist±, ale w dodatku preferuje m³odych ch³opców. Mo¿emy go czêsto podziwiaæ w obcis³ych, b³yszcz±cych slipach, a w jego rêku czêsto goszcz± zdjêcia pó³nagich nastolatków. Pojawi± siê jeszcze dwie puszki – wra¿liwa lesbijka i ma³a dziewczynka, która jest strasznie wkurzaj±ca i sepleni. Nie wiem, kto na to wszystko wpad³, ale niez³± trzeba mieæ „fazê”, by takie postaci wymy¶liæ.
Grafika Akikana na przestrzeni kilkunastu odcinków prze¿ywa³a wzloty i upadki. Muszê jednak przyznaæ, ¿e takich niedoci±gniêæ i b³êdów nigdy, a przynajmniej bardzo dawno nie widzia³em. Przede wszystkim kanciaste twarze postaci, które w ka¿dym odcinku przybiera³y odmienne kszta³ty. Wielkie kolorowe oczêta w niektórych sytuacjach zmienia³y siê w przedziwne kropki, ka¿de skierowane w inn± stronê. W dodatku czarne krechy pod nimi sprawia³y wra¿enie, jakby ka¿da z postaci mia³a problemy ze snem. Nie lepiej by³o z sylwetkami, które ulega³y deformacjom w zale¿no¶ci od ujêcia, poczynaj±c od ró¿nic w proporcjach, na zmiennych kszta³tach koñcz±c. Najgorzej by³o, kiedy pokazywano bohaterów z oddali. Nie tylko mieli zamazane twarze b±d¼ gubi³y im siê oczy, ale te¿ nijak siê nie poruszali. Same projekty te¿ pozostawiaj± wiele do ¿yczenia, w szczególno¶ci Kakeru mia³ problemy z wygl±dem. Wydaje mi siê, ¿e autorzy strasznie go nie lubili, serwuj±c mu twarz przypominaj±c± pysk ma³py, która co chwilê wygl±da³a gorzej. Poniewa¿ seria zawiera elementy akcji, mo¿na by liczyæ przynajmniej na jakie¶ spektakularne walki. Niestety, jest ich naprawdê ma³o, a je¿eli ju¿ s±, to wiêcej w nich tandety ni¼li momentów godnych podziwu. Bo komu spodobaj± siê walcz±ce anorektyczki, wygl±daj±ce jak uciekinierki z teatru lalkowego? Ka¿dy ruch wygl±da³, jakby wodzone by³y przez kogo¶, kto poci±ga za sznureczki. Zero dynamizmu, o realizmie ju¿ nawet nie wspomnê. Trochê lepiej jest z t³ami i scenografi±, ale nie na tyle, by wyzbyæ siê negatywnej opinii o tym tworze.
Paradoksalnie, najlepsza w Akikanie jest muzyka, chocia¿ mnie nie podoba³a siê ona wcale a wcale. Opening bez ³adu i sk³adu, ¶piewany przez pani±, która najwyra¼niej powinna udaæ siê do logopedy. W trakcie trwania odcinków te¿ jakie¶ melodie siê pojawia³y, ale naprawdê bardzo rzadko i zawsze by³y to bardzo proste, raczej denerwuj±ce utwory. Wielk± niespodziank± natomiast by³y dla mnie endingi, a raczej fakt, ¿e po ka¿dym odcinku s³ysza³em inn± piosenkê. Nie to, ¿eby jaka¶ zapad³a mi w pamiêæ, ale owa ró¿norodno¶æ to na pewno jaka¶ zaleta. W ostatecznym rozrachunku jednak nic wartego uwagi.
Gdy zakoñczy³em ogl±danie tej serii, doszed³em do jednego bardzo prostego wniosku: je¿eli chcesz kogo¶ ukaraæ, w³±cz mu Akikan. Dlaczego? Po pierwszym odcinku nasza ofiara stwierdzi, ¿e nie bêdzie to nic szczególnie z³ego – ot, taka sobie prosta, niewymagaj±ca wiele komedyjka. W trakcie kolejnych bêdzie siê zastanawia³a, co ogl±da, bo ani to ¶mieszne, ani nadzwyczaj interesuj±ce. Oko³o odcinka jedenastego dojdzie do wniosku, ¿e chyba jednak siê pomyli³a, a ca³± jej ideologiê szlag trafi³. W koñcu stwierdzi, ¿e seria okaza³a siê niewarta jakiegokolwiek analizowania, a jedyne co zapewni³a, to zmarnowanie czasu. Dlatego w³a¶nie nie polecam serii nikomu, bo znêcanie siê nad lud¼mi nie le¿y w mojej naturze.
Recenzja z: http://anime.tanuki.pl
Offline